wtorek, 23 lutego 2016

Jak oszczędzić na jedzeniu?

Prowadząc dom od 1,5 roku już trochę się nauczyłam. Zarządzanie kuchnią należy do mnie, więc to, co znajduje się w lodówce zależy od jednej osoby.

Co pozwala mi zaoszczędzić pieniądze na konsumpcji?

1. Przygotowanie posiłków w domu
Jedzenie domowych obiadów, kanapki do pracy. To wcale nie jest trudne, a jemy zawsze to, na co mamy chęć.
Mamy taki rytuał, że raz, maksymalnie 2 razy w miesiącu jemy coś na mieście. Taka rozpusta zdecydowanie wystarcza.

2. Nie-planowanie tygodniowe
U kogo planowanie zakupów na tydzień się sprawdza - chylę czoła. Próbowałam tak robić, ale kupowałam rzeczy, na które aktualnie miałam chęć. Za 3 dni nie miałam już ochoty na wcześniej zaplanowaną potrawę. Mam się zmuszać, byleby tylko przyoszczędzić? Osobiście uważam, że organizm podpowiada nam na co mamy chęć przez większy apetyt na poszczególne składniki.
Wolę robić zakupy raz na 2 dni. A pieczywo kupuję codziennie.

3. Mrożenie
To naprawdę idealne rozwiązanie dla większości produktów - czy surowych, czy gotowych dań. Polecam wszystko oklejać małymi karteczkami, żeby od razu było wiadomo, co kryje folia lub pojemnik. Data zamrożenia również nie zaszkodzi.
Mój zamrażalnik ma 3 szuflady, które podzieliłam na:
- różne: koper w słoiczku, kostki lodu, pokarm dla ryb
- mięso i pieczywo: piersi z kurczaka i mięso mielone, najczęściej z szynki; chleb
- gotowe dania: zupy, kotlety

Taki podział pomaga też przed nadmiarem magazynowania. Wysuwając szufladę szybko można zorientować się, że nie ma co przez najbliższy czas kupować chleba, warto zużyć to, co jest.

4. Wykorzystywanie resztek
Nad tym cały czas pracuję, nie jest to mój mocny punkt. Podobnie jak w przypadku pkt. 2 - nie zawsze mam dalej chęć na te same smaki. Dobrze jest coś "przemycić" np. robiąc zapiekankę. Tam właściwie ogranicza mnie tylko wyobraźnia, bo wrzucić do niej można niemal wszystko.

5. Przygotowanie porcji, które się zjada
Wolę delikatnie nie dojeść, niż siedzieć ociężała przez kilka kwadransów. Zawsze można po obiedzie zjeść jakiś soczysty owoc, który zapewni uczucie sytości i napoi. Mówię tu tylko o delikatnym niedojedzeniu.

6. Pieczenie ciast
Dużo lepsze niż kupowanie gotowych ciast oraz słodyczy. Nadwyżkę można oczywiście zamrozić, ale u mnie nie zdarzyło się jeszcze, że mam nadmiar słodkich wypieków.

7. Kawa w domu, zamiast na mieście
Koszt zakupu kubka termicznego w ciągu 3 miesięcy, kiedy często gdzieś wyjeżdżaliśmy, już się zwrócił. Co ciekawsze, kawa z ekspresu ze świeżo zmielonych ziaren wychodzi u nas smaczniejsza, niż te kupione w chociażby w złotych łukach.

Macie jakieś sprawdzone metody na oszczędzanie pieniędzy na wydatkach żywnościowych?