wtorek, 10 listopada 2015

Proste sprawy tak skomplikowane

Dzisiaj wyprostowałam kilka męczących mnie spraw, z którymi notorycznie zwlekałam. To takie głupie, że zamiast od razu zabrać się za najprostsze rzeczy wiecznie odkładam je na później.Te rzeczy męczą, gdy mi się o nich przypomina. Odwraca się od nich wzrok, a gdy mąż pyta mnie kiedy to w końcu zrobię zmieniam temat.

✓ Zawalona poczta elektroniczna - zapłaciłam rachunek allegro, odpisałam kupującemu (zakończyłam aukcję), wystawiłam komentarz, przeniosłam maile do innego folderu lub skasowałam;
✓ Biustonosz, który jest dla mnie za ciasny w końcu dostanie drugą szansę - zakupiłam przedłużkę, zapięcie do niego;
✓ Jestem już o krok bliżej do wywołania zdjęć ślubnych i nie tylko (po ponad roku od uroczystości). Znalazłam wywoływanie zdjęć za 23 zł 100 sztuk lub 40 zł za 200 odbitek; część zdjęć mam już wybrane, ale jeszcze nie wszystkie przejrzałam;
✓ Zabieram się za wypranie w ręku (nienawidzę tej czynności) kaszmirowego sweterka, którego nie miałam ani razu na sobie, a na obecną pogodę bardzo by mi się przydał. 

To są proste sprawy, ale tak długo z nimi zwlekałam, nie chciało mi się, a teraz czuję się o wiele lepiej wiedząc, że mam je już albo za sobą, albo ruszyłam z miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz